piątek, 4 października 2013

i don't know what i'm runnig from

po baaaaardzo długim czasie, gdyż praca musiała odleżeć swoje (bo skanera - niet, a aparat umarł...), dzięki pomocy kochanej Kelso jestem w stanie pokazać 'najnowszego' bazgroła...

"Solomon's seal"



meduza.
;)

czwartek, 23 maja 2013

where is my mind?...

słuchając ostatnio, całkiem przypadkiem, tego utworu byłam w bardzo dziwnym miejscu w swojej głowie...nikomu tego nie życzę.
No ale nowy bazgroł wreszcie doczekał się sesji i wreeeszcie zmusiłam się żeby usiąść na tyłku i na spokojnie je tu wrzucić. Żeby zbyt długo nie przynudzać, proszę
"Black spear"








meduza.

poniedziałek, 25 marca 2013

Still on Mars...albo nawet jeszcze dalej

Znów się jaram Hellboy'em Mignoli, dzięki czemu powstało coś takiego, wreszcie jest tło(!) wreszcie nie kombinowane tylko pokolorowane najlepiej jak umiałam...odkryłam w sobie nową miłość, a mianowicie do różnych odcieni szarości. Trzeba zakupić jeszcze kilka ciepłych i zimnym odcieni szarego! Jest plan, jest jeszcze kilka pomysłów, oby jak najszybciej spłynęły na papier i mi nie uciekły!;)

Przedstawiam Wam wszestkim i cełemu internetowi "blizzard" 
Endżoj! ;D


Choroba ostatnio mnie złapała, coś paskudnego się przyplątało. W głowie nie lepiej, też jakieś paskudztwo. Chodzę śćpana własnymi myślami. W słuchawkach bardzo psychodeliczne dźwięki, które zamiast rozpraszać myśli skupiają je dookoła zmartwień, niepewności, rozczarowań i nadziei, które o dziwo nadal mam...eh. Still on Mars...albo nawet jeszcze dalej.


meduza.


czwartek, 28 lutego 2013

syf

'don't come too close...cause you might need some stitches'







ehh...po raz kolejny staram sobie wbić do głowy to, że kiedy uważam iż jest dobrze, to tak nie jest. Zawsze dostanę po nosie, głowie, dupie lub ewentualnie nerkach...aleee niee trzeba siedzieć i się uśmiechać, tyle że to dość trudne kiedy broda się trzęsie a oczy szklą. Po co sobie wymyślać, nastawiać się na coś, liczyć bądź mieć, nawet taką tyci-tyci, nadzieję kiedy kilka sekund, nawet nie minuta może obrócić wszystko o sto osiemdziesiąt stopni i znów zostaje się z niczym a od ścian odbija się jedynie słowo "idiotka".
Złe miejsce, zły czas, zła pogoda.
Mam ochotę zabunkrować się w wyrku i nie śnić już o niczym, bo jedyne co przynoszą sny to rozczarowanie.
...

meduza.